Aktualne wydanie
Poprzednie numery
2010 rok
Oszustwa metodą „na wnuczka”. Rola analizy kryminalnej w procesie wykrywczym
Mariusz Wojciechowski
Centralne Biuro Antykorupcyjne
podinsp. Maciej Hausman
Wyższa Szkoła Policji
Oszustwa metodą „na wnuczka”. Rola analizy kryminalnej w procesie wykrywczym
Wraz z rozwojem technik łączności elektronicznej powstały nowe możliwości komunikacji międzyludzkiej i otwarcia na świat. Człowiek w jednej chwili może być obserwatorem i biernym uczestnikiem wydarzeń zachodzących w różnych zakątkach ziemi. Konsumpcja produktów branży telekomunikacyjnej, a zwłaszcza telefonii komórkowej stała się zjawiskiem bardzo powszechnym. Praktycznie wszyscy ludzie, bez względu na wiek, zaczęli masowo korzystać ze współczesnych urządzeń tego typu. Przełamane zostały bariery „strachu” przed nowinkami technologicznymi, zwłaszcza u osób w podeszłym wieku.
Otwartość społeczeństwa, podążanie „z duchem czasu” to wielka zaleta, ale bezkrytyczne czy czasami wręcz naiwne z nich korzystanie oznacza wadę, słabą stronę człowieka, którą w sposób szczególny potrafią wykorzystać oszuści. W swej działalności przestępnej są w stanie zastosować najróżniejsze, wyszukane metody, aby osiągnąć jak największe zyski. W bezwzględny sposób potrafią wykorzystać swoje ofiary, ich łatwowierność i zaufanie wobec drugiego człowieka.
Modus operandi sprawców tej kategorii przestępstw to ogromny katalog zachowań, które determinowane są kontekstem sytuacji, podatnością wiktymologiczną pokrzywdzonych czy też pomysłowością i kreatywnością samego oszusta. Dlatego warto scharakteryzować te z metod działań przestępnych, noszących znamiona zarówno oszustwa jak i kradzieży, które „doczekały” się już określeń. [1]
— Metoda „na wnuczka” lub „na siostrzeńca” — oszuści posługują się podstępem, podając się za bliskiego członka rodziny w celu wyłudzenia znacznych kwot pieniężnych. Jako ofiary typowani są abonenci telefoniczni w starszym wieku. [2]
— Metoda „na pomoc społeczną” — głównym sposobem działania oszusta jest podawanie się za pracownika opieki społecznej, który informuje właściciela mieszkania, że została mu przyznana zapomoga w określonej kwocie. Jej wypłata jednak będzie możliwa dopiero po rozmienieniu pieniędzy przez właściciela mieszkania. Osoba, która zgadza się na przedstawione warunki, nieświadomie wskazuje oszustowi, gdzie trzyma swoje pieniądze. Następnie sprawca pod pozorem np. pragnienia, prosi osobę o podanie szklanki wody. Gdy właściciel mieszkania wychodzi do kuchni, złodziej okrada mieszkanie.
— Metoda „na gazownię” — oszust podaje się za pracownika gazowni (w innym przypadku może również podawać się za pracownika administracji), który okazuje sfałszowane dokumenty. Wynika z nich, że lokator musi dopłacić pieniądze za gaz (albo za mieszkanie). W tej sytuacji ofiara wyjmuje pieniądze, przez co pokazuje, gdzie trzyma swoje oszczędności. Następnie fałszywy „inkasent” odwraca uwagę lokatora, nakazując mu wykonanie jakiejś czynności, np. odczytu wskazań z licznika, a sam w tym czasie dokonuje zaboru pieniędzy ze wskazanego przez lokatora miejsca.
— Metoda „na handlarza” — oszuści pod pozorem podawania się za akwizytorów, proszą o możliwość prezentacji przyniesionego ze sobą produktu. Kiedy zostaną wpuszczeni do mieszkania, jeden z „akwizytorów” zachwala swój produkt, drugi nagle musi np. wyjść do toalety i w tym czasie plądruje pozostałe pomieszczenia w poszukiwaniu pieniędzy i biżuterii.
— Metoda „na kominiarza/na opłatek” — oszust proponuje lokatorowi zakup kalendarza kominiarskiego, opłatka lub innego rodzaju gadżetów. Dostaje za te przedmioty pieniądze, często nieadekwatne do realnej wartości oferowanego towaru, jednak faktycznie nie jest ani kominiarzem ani osobą reprezentującą Kościół upoważnioną do sprzedaży opłatka.
— Metoda „na zepsuty samochód” — oszuści w tym przypadku wybierają osobę mieszkającą w pobliżu „miejsca zdarzenia” i — udając załamanych i zrozpaczonych — informują ofiarę o poważnej awarii samochodu, jednocześnie prosząc o możliwość skorzystania z telefonu domowego. Wykonują pozorowane połączenie telefoniczne do warsztatu samochodowego lub do swojego znajomego, a następnie udają jeszcze bardziej zrozpaczonych i załamanych. Grając na emocjach, informują właściciela mieszkania, że nie wiedzą, co mają zrobić, bo bardzo się śpieszą, aby odholować samochód do warsztatu, jednak nie mają już wystarczających na ten cel pieniędzy i proszą właściciela o pożyczkę. Często w tych przypadkach oferują zastaw w postaci np.: posiadanych ze sobą sztućców w walizce lub sprzętu komputerowego, który przypadkiem mają w bagażniku samochodu, niejednokrotnie obiecując, że oddadzą gotówkę po kilku godzinach, w dodatku z procentem. Kiedy oszuści dostaną swoje pieniądze, pożyczkodawca nigdy ich już nie zobaczy, a w późniejszym czasie orientuje się, że wartość pozostawionych pod zastaw przedmiotów jest znikoma w porównaniu do pożyczonej kwoty.
— Metoda „na rurę” — w tej sytuacji oszuści, podając się za pracowników administracji, informują właściciela mieszkania, że prawdopodobnie w mieszkaniu pękła rura i zalewa sąsiadów, przez co muszą oni sprawdzić, czy faktycznie jakaś rura w mieszkaniu nie przecieka. Oszuści proszą właściciela o udanie się z nimi do np. łazienki, gdzie wspólnie odkręcają kurek, następnie wysyłają właściciela
Terminy przyjęte m.in. w nomenklaturze policyjnej, przestępczej, mediów itp.
Szczegółowy opis tej metody znajduje się w dalszej części niniejszego opracowania.
do kolejnego pomieszczenia z kranem, prosząc o jego odkręcenie i oczekiwanie na ich „hasło”, kiedy będzie można zakręcić kurek. W tej sytuacji lokator posłusznie wykonuje polecenia „pracowników administracji”, a w tym czasie złodzieje plądrują jego mieszkanie, okradając go. Te oraz wiele innych metod stosowanych jest przez oszustów. Zawsze oparte są one na zaskoczeniu ofiary, wykorzystaniu jej łatwowierności, naiwności, zaufania do innych osób — zwłaszcza takich, które przedstawiają się za kogoś kto nie budzi jej podejrzeń.
Więcej w numerze...